Za sprawą nowych, rosyjskich serii kosmetyków, wiele osób zwróciło uwagę na produkt nie spotykany dotąd w ofercie żadnej z marek- peeling do skóry głowy.
Żadna z drogeryjnych marek nie ma go w swojej ofercie, na blogach spotkałam się z dwa peeligami do skalpu- enzymatycznym i tradycyjnym( fryzjerka marka). Zapewne i na skalpowe peelingi przyjdzie moda, jak miało to miejsce np z olejami.
Jak wspomniałam wcześniej, rosyjskie marki wypuściły 2 peelingi.
Masko- peeling marki Planeta Organica zawiera, oprócz oliwy z oliwek, oleju awokado i masła kakaowego, znajdziemy pantenol, proteiny łubinu i olej z orzechów włoskich. Znajdziemy też silikony, co dla niektórych może dyskwalifikować ją do nakładania na skalp.
Żadna z drogeryjnych marek nie ma go w swojej ofercie, na blogach spotkałam się z dwa peeligami do skalpu- enzymatycznym i tradycyjnym( fryzjerka marka). Zapewne i na skalpowe peelingi przyjdzie moda, jak miało to miejsce np z olejami.
Jak wspomniałam wcześniej, rosyjskie marki wypuściły 2 peelingi.
Masko- peeling marki Planeta Organica zawiera, oprócz oliwy z oliwek, oleju awokado i masła kakaowego, znajdziemy pantenol, proteiny łubinu i olej z orzechów włoskich. Znajdziemy też silikony, co dla niektórych może dyskwalifikować ją do nakładania na skalp.
Substancją ścierną są zmielone nasiona granatu.
Scrub do skóry głowy Natury Siberici jest składowo bogatszy, ma sporo ekstraktów i olejków.Substancje ścierne to zmielone pestki malin i zmielone łupiny syberyjskiej sosny. Wypatrzyłam też kwas glikolowy.
Jak widzicie, peelingujące cząstki są pochodzenia roślinnego. Nasiona przeróżnych owoców można znaleźć w sklepach z półproduktami i wzbogacić nimi maski czy odżywki.W domu mam tylko peeling z nasion czarnego bzu, który dostałam jako gratis do zakupów w ZSK. Długo leżał bezużytecznie w kartonie, jednak teraz zyskał drugie życie ;) Ostatnio wymodziłam coś takiego.
Maska Scandic Line jest składowo nienajlepsza. Wszystkie ekstrakty owocowe występują po zapachu, przez co jej solowe działanie było raczej kiepskie. Dlatego zużyłam ją jako bazę do tuningowania. Zmieszałam 2 łyżeczki maski, 8 kropli wyciągu z aloesu(humektant), 5 kropli kolagenu z elastyną(proteiny), 6 kropli oleju z nasion bawełny i 1,5 łyżeczki peelingu z nasion czarnego bzu. Taki odżywczy mix.Dziś włosy są odżywione i mięsiste- duży like!
Porządnie wymasowałam skalp tą peelingo-maską. Nie jest to mocny zdzierak, podejrzewam że nasiona truskawki czy malin mogłyby zadziałać intensywniej.Zabieg jest, niestety, dość brudzący, sporo drobinek spada, dlatego należy go wykonywać nad wanną/ pod prysznicem. Nasiona bez problemu wypłukałam wodą. Skalp jest porządnie nawilżony i odświeżony-podrażnienia w rejonie grzywki są załagodzone.
Peeling z nasion czarnego bzu w przybliżeniu wygląda tak:
Przy najbliższych zakupach w ZSK skuszę się na peeling z nasion truskawek i z nasion malin. Ich koszt to 3,99 zł, więc niewiele. Warto spróbować!:)
Miałyście styczność z peelingiem skalpu? Stosujecie go regularnie w pielęgnacji włosów ? :)
Miałyście styczność z peelingiem skalpu? Stosujecie go regularnie w pielęgnacji włosów ? :)
Nie jest zbyt ostry? Sama używam glinki w tym celu, mogłaby być trochę grubiej zmielona, ale się sprawdza.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jest bardzo delikatny :) Następnym razem spróbuję z innymi nasionami, może zadziałają 'agresywniej' :)
UsuńŚwietny pomysł, na pewno jest delikatny. Sama dostałam ten peeling w gratisie i też zrobię sobie dziś takie cudo :)
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję peelingu skalpu. Może powinnam kiedyś spróbować, ale mam wrażenie, że mogę się bez niego obyć. ;)
OdpowiedzUsuńJa od ponad 2 lat stosuję peeling phenome - piękny, naturalny skład.
OdpowiedzUsuńA dokładnie produkt nazywa się "oczyszczająca maska do włosów".
Tak więc sam pomysł na peeling do skóry głowy to nie taka nowość ;) polskie kosmetyki znacznie wyprzedziły rosyjskie :).
Peeling phenome polecam - to jeden z moich ponadczasowych hitów kosmetycznych.
Kurczę, tylko cenowo dość nieprzyjazna ta maska :(
UsuńJa czekam na zamowiony juz wczesniej scrub rokitnikowy, ale Twoj pomysl bardzo mi sie spodobal :)
OdpowiedzUsuńOd niedawna regularnie stosuję peeling skóry głowy. Używam do tego zwykłego cukru i efekty są dla mnie świetne ;-)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Fajny pomysł, też mam peeling z bzu z ZSK zalegający w kartonie z półproduktami :)
OdpowiedzUsuńPytanko - rozumiem, że po tym peelingu normalnie umyłaś włosy? Bo w sumie oleju masz niedużo w swojej miksturze...
Najpierw umyłam włosy szamponem, a następnie nałożyłam peelingo-maskę i zmyłam ją samą wodą. Bez problemu wszystko się zmyło.
Usuńja musze przystopować z peelingami bo zrobili mi sie syfki ropne :(
OdpowiedzUsuńJa robiłam taki peeling kilka razy, ale zawsze z brązowego/białego cukru pomieszanego z odżywką do mycia głowy. Po takim zabiegu włosy dłużej są świeże jeszcze przez kilka myć.
OdpowiedzUsuńU mnie tego nie zauważyłam, ale może regularne stosowanie takiego peelingu dałoby taki efekt:)
Usuńnie stosowałam ale chyba spróbuję :)
OdpowiedzUsuńod czasu do czasu robię peeling skalpu z użyciem cukru zmieszanego z delikatnym szamponem/lekką odżywką ;))
OdpowiedzUsuńpołowę składników mam :)
OdpowiedzUsuńi tak mi się szykuje zamówienie z zsk, co się będę oszukiwać.
Choć najpierw mogłabym pobawić się z peelingiem cukrowym, też dobry a można poćwiczyć systematyczność przynajmniej :)
Cukrowego nie próbowałam, jakoś nie mogę się przekonać :P Takie domowe peelingi są duużo tańsza alternatywą dla tych gotowych.
UsuńPrzyznam, że nigdy nie peelingowałam skóry głowy, ale muszę to kiedyś wykonać :)
OdpowiedzUsuńrównież nie stosowałam peelingu skóry głowy. Czy byłby wskazany przy włosach mocno przetłuszczających się? :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, skóra pozbyłaby się łoju i zanieczyszczeń:) Sama nie zaobserwowałam zmniejszonego przetłuszczania po tym zabiegu, ale peelingi skalpu robię nieregularnie:(
Usuń