23 października 2013

Dobry szampon- Planeta Organica, Szampon Prowansalski

Gdy szukałam opinii o tym szamponie parę miesięcy temu-nie było żadnej. Największą popularnością cieszyły się (i nadal cieszą) seria Marokańska i Aleppo. Skusiłam się jednak na niego przy zamówieniu na stronie Skarbysyberii tylko dlatego, że brakowało mi paru złotych do darmowej przesyłki. I absolutnie nie żałuję, bo jest to świetny szampon! Ale zacznijmy od początku...
Od producenta:
"Szampon zawiera sześć ziół prowansalskich, które bogate w olejki eteryczne, witaminy, składniki mineralne, kwasy organiczne i enzymy odżywiają i wzmacniają strukturę zniszczonych włosów. Olej z pestek winogron jest bogaty w witaminy A, B, C, E, PP, białko, naturalny chlorofil i nienasycone kwasy tłuszczowe. Dzięki temu nasyca włosy makro i mikroelementami, sprawia, że włosy są lśniące i jedwabiste. Szampon jest bogaty w witaminy C i E, karoten, garbniki i minerały dzięki czemu zapobiega wypadaniu włosów i przyspiesza ich wzrost.Sześć prowansalskich ziół (lawenda,rozmaryn, oregano, malwa, majeranek, mięta), zawierające olejki eteryczne, organiczne kwasy, enzymy, witaminy i mineralne substancje, które odnawiają i wzmacniają strukturę uszkodzonych włosów. 

Skład
Aqua with infusions of: Organic Vitis Vinifera Seed Oil , Lavandula Angustifolia Flower Oil , Organic Mentha Piperita Leaf Extract , Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Origanum Vulgare Leaf Extract , Malva Sylvestris Leaf Extract, Origanum Majorana Leaf Extract ; Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Glycol Distearate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Sodium Chloride, Parfum, Citric Acid


Analiza składu
Woda z:olejem winogronowym, olejem z kwiatów lawendy, ekstraktem z liści mięty pieprzowej, ekstraktem z liści rozmarynu, ekstraktem z liści oregano, ekstraktem z liści malwy, ekstraktem z liści majeranku, substancje powierzchniowo czynne, antystatyki, konserwanty i regulatory pH

Użytkowanie
1 porcja
Szampon zamknięty jest w plastikowej butli z pompką. Pompka to rewelacyjna sprawa dopóki produktu jest dużo. Gdy nastaje moment, że pompka nie sięga już do resztek na dnie/ resztki są na ściankach, robi się już mniej przyjemnie. Aby wydobyć resztki odkręciłam pompkę, odwróciłam butelkę i 'stukałam' nią o puste opakowanie po balsamie do ciała. dzięki temu odzyskałam naprawdę dużo produktu!
Szampon nie przyspiesza przetłuszczania włosów. Rewelacyjnie się pieni, dobrze zmywa oleje. Dobrze myje, aczkolwiek pozostawia włosy dobrze nawilżone, nie plącze ich. Jest łagodny dla skalpu, co dla mnie jest bardzo ważne. Jest baardzo wydajny. Pompka wypluwa odpowiednią ilość produktu, tak jak przy szamponie fińskim potrzebowałam 3-4 pompek- w tym potrzebuję 2. 


Efekty
Tak jak napisałam wyżej- szampon dobrze nawilża włosy, czuć przy zmywaniu, że są odżywione i nawilżone. Myślę, że bez problemu można byłoby go stosować solo, bez maski lub odzywki. 
Szampon, niestety, nie spowodował szybszego przyrostu lub babyhair, ale szczerze mówiąc, nie oczekiwałam tego od niego. Oprócz ww. właściwości jest jesz ze jedna, któta sprawia, że używanie go jest przyjemnością- zapach. Pachnie cudnie, nie umiem zdefiniować tego zapachu, musicie uwierzyć mi na słowo. Szkoda, że zapach nie utrzymuje się na włosach.
Z pewnością kupię go ponownie!

Dostępność i cena
Szampon dostępny jest na allegro oraz w sklepach z kosmetykami rosyjskimi. Swój kupiłam w sklepie Skarby Syberii, w promocji za 12.90! Jest standardowa cena to ok. 15-18 zł. 

Plus jako bonus moje włosie po masce Love2mix z efektem laminowania. Nie powiem, tym razem maska zaskoczyła mnie baardzo pozytywnie- brak puchu, włosy wygładzone, nie napuszyły się nawet po lekkiej mżawce! Prawie ją skreśliłam, ale po takim miłym zaskoczeniu dam jej jeszcze szansę i za jakiś czas możecie spodziewać się jej recenzji!;)

20 października 2013

Niekosmetycznie- batoniki do zadań specjalnych ;-)

Nie kupuję regularnie żadnego czasopisma. Gazety typu Glamour, Avanti, Party, itp. mają więcej reklam i durnych artykułów niż ciekawej treści. Ostatnio zainteresowały mnie gazety typu" Świat Wiedzy" czy "Świat na dłoni". Są to czasopisma popularnonaukowe z ciekawostkami z różnych dziedzin, od kosmosu, po organizm ludzki, historię, politykę. Każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie. W jednym z  numerów "Świata Wiedzy" zamieszczone były przepisy na batoniki energetyczne. Co prawda sama ich jeszcze nie robiłam( niedługo na pewno się zmobilizuję), ale może któraś z Was się skusi.

1. Dopalacz mięśniowy- więcej siły

2. Dopalacz odporności- większa wytrzymałość

3. Dopalacz mózgu- lepsza koncentracja, efektywniejsze myślenie i szybsze reakcje

4. Dopalacz seksualny-specjalna moc 


Macie ochotę na któryś rodzaj? ;)

18 października 2013

Kosmetyczne punkty w Gdańsku.

Lubię kupować kosmetyki stacjonarnie, więc swego czasu aktywnie przeszukiwałam fora i blogi w poszukiwaniu adresów drogerii i sklepów zielarskich. Dziś podzielę się z Wami miejscami, które znalazłam ;)

1. Apteka Gemini
online: http://www.aptekagemini.pl/   stacjonarnie :ul. Jagiellońska 4,ul. Kołobrzeska 63F
 ul. Obrońców Wybrzeża 2, ul. Trzy Lipy 3

Co znajdziemy?
Szampony Batiste- wszystkie rodzaje w cenie 12.99 lub 14.89 zł. 
Olejki Etja- do włosów i ciała,  np. Olej Arganowy 18.89 zł za 50 ml 
Szampony i odżywki Lavera w atrakcyjnych cenach 
Szmapony i odżywki Fitomed
Himalaya Herbals- szampony, odżywki, maska, olejek
Seboradin- szampony, balsamy w dobrych cenach
Suplementy w atrakcyjnych cenach np. biotebal za 18,99 zł -> zazwyczaj kosztuje ok. 30 zł!

Ja zamawiam rzeczy w sklepie internetowym i następnego dnia odbieram w pobliskiej aptece. I radzę dam wybrać takie rozwiązanie, bo apteka jest tania i są tam zawsze meeega kolejki, a odbiór zamówienia jest w osobnym okienku, gdzie kolejki są mniejsze (albo wcale).

2, Hurtownia Relax
online: www.firmarelax.pl  ul Nowogródzka 46- Os. Mickiewicz.  Możliwy odbiór osobisty po uprzednim zamówieniu na stronie internetowej

Co znajdziemy?
Coś, czego w Gdańsku nie ma zbyt wiele, czyli rosyjskie kosmetyki! W dodatku są w dobrych cenach;) np. Serum do twarzy Agafii za 15.50 zł, maska drożdżowa Agafii za 14.50 zł.
Poza tym różne nietypowe specyfiki: mumio, balsam z enzymami pijawek( co prawda do stosowania na skórę, ale jedna z blogerek podobny balsam stosowała na skalp KLIK  i wiele wiele innych.

3.Kosmetykomania
http://www.kosmetykomania.pl/  stacjonarnie: ul. Koziorożca 2 lok 6 - Gdańsk Osowa

Co znajdziemy?
Marki niedostępne w drogeriach, czyli :
E.L.F, Sleek, MeMeMe, pędzle Hakuro, Real Techniques, W7, szampony Batiste
Akcesoria do kąpieli z BOMB Cosmetics(wyglądają cudownie!)
Kremy Skin Blossom, Organix, Mariolu Bio( w sklepie stacjonarnym)

4.Apteka "Natura"
ul. Gospody 3B -Gdańsk-Żabianka
Co znajdziemy?
Rosyjskie kosmetyki ze sklepu bioarp.pl, możliwość zamówienia w aptece, dzięki czemu brak kosztów wysyłki

5.Drogeria Bodyluna 
ul. Opolska 3- Gdańsk-Przymorze
Co znajdziemy?
Rosyjskie kosmetyki- seria Baikal Herbals, kremy Agafii i więcej nie pamiętam, byłam tam jakiś czas temu. Są też dostepne kosmetyki, których nie da się spotkać w sieciowych drogeriach

6. Herbalist La Butiko 
ul. Monte Cassino 25 Sopot

Co znajdziemy?
Półprodukty ze sklepu e-naturalne i ZSK
Maski, balsamy z Bingo Spa
Kosmetyki Rosyjskie- Natura Siberica (szampony i balsamy ok. 30 zł), żele pod prysznic Organic Therapy i Planeta Organica i inne, indyjskie oleje i szampony

7.Sklep Zielarski Fregaria
Gdańskgen. Tadeusza Bora-Komorowskiego 33- na przeciwko Galerii Przymorze

co znajdziemy?
Olej kokosowy Efavit, ziółka i ciekawe oleje kosmetyczne np. z malin za 18.95 zł, arganowy,z moreli.

W swoim zestawieniu pominęłam drogerie typu natura, Rossmann, Super-Pharm itp, gdyż są znane i ich asortyment jest podobny. Umieściłam tu tylko adresy sprawdzone, sklepy, które kiedyś odwiedziłam.  Zastrzegam sobie prawo do aktualizacji listy!:)

Macie może jeszcze inne, sprawdzone, trójmiejskie adresy? ;)

17 października 2013

Parę słów o termo-czepku.

O termo-czepkach przeczytałam po raz pierwszy u jednej z Was. Szukałam ich w sklepach internetowych, jednak były one niedostępne. W komentarzu wyraziłam swoje ubolewanie i wiecie co? Napisała do mnie Pani z INVENTURE z propozycją przetestowania termo-czepków!:)
Otrzymałam 3 termo-czepki.       
Od producenta

"Ciepło w pielęgnacji ma ogromne znaczenie i było wykorzystywane od wieków w wielu kulturach. Doskonałymi przykładami są starożytne termy rzymskie czy łaźnie tureckie (tzw. hamamy).  Pod wpływem ciepła otwierają się zarówno pory w skórze jak i łuski włosa, co umożliwia efektywne przyswajanie dobroczynnych składników odżywczych.Ta prosta zasada wykorzystywana w działaniu termo-czepka, który utrzymuje naturalne ciepło wytwarzane przez głowę bezpośrednio przy skalpie i włosach.Atutem termo-czepka jest to, że dzięki zastosowanej warstwie chłonnej, zatrzymuje nałożone substancje odżywcze na włosach i skórze głowy ograniczając ich wyciekanie na zewnątrz.Ponadto termo-czepek skonstruowany jest tak, że przy jego prawidłowym założeniu, stabilizuje włosy na głowie dając pełną swobodę ruchów.Estetyczne wykończenie termo-czepka zapewnia schludny wygląd i daje poczucie komfortu.Czepek jest idealnym rozwiązaniem podczas aplikacji kosmetyków, które wymagają wstępnego umycia / zwilżenia włosów.Doskonale wspomaga więc działanie odżywek, masek czy olejków do włosów." 
Słowo ode mnie
Niewiele mam do dodania na temat działanie termo-czepka, producent opisał je wyczerpująco.  Nie od dziś wiadomo, że stosowanie olejów/masek/odżywek w cieple daje lepsze rezultaty. składniki lepiej wnikają w głąb włosa.  Kiedy zaczęłam interesować się trochę włosami, a było to w gimnazjum po słabym cięciu, dziewczyny używały plastikowych reklamówek. Myślę, że większość włosomaniaczek przechodziła przez ten etap. ;) Termo-czepki są wygodnym rozwiązaniem. Łatwo się je zakłada, nie odstają  gdyż dopasowujemy je do obwodu głowy i zawiązujemy na czubku.  Nic nie ścieka po plecach( nieprzyjemna sprawa), włosy nie wyślizgują się. Dobrze 'nagrzewa' skalp ;). Według producenta są one jednorazowe, jednak można je wysuszyć i użyć parę razy. 

Dostępność i cena
KLIK  pod tym adresem znajduje się lista punktów dystrybucyjnych ;). W jednym ze sklepów wymienionych na stronie opakowanie zawierające 3 sztuki kosztuje 4.91 zł.

14 października 2013

Filtr Biore UV Aqua Rich- Bierzesz?

Filtromaniaczką nie nie byłam i nie jestem. Podczas kuracji retinoidowej filtry są koniecznością, więc i ja nabyłam jeden dla siebie. Wcześniej, buszując po e-bauy udało mi się kupić w baaardzo atrakcyjnej cenie inny azjatycki filtr firmy BRTC, który nie do końca spełnił moje oczekiwania. Tym razem skorzystałam z rekomendacji przyjaciółki i zamówiłam na e-bay'u filtr Biore UV Aqua Rich Watery Essence. 
O ile trochę znam się na analizie składów odżywek, maseczek, kremów itp, tak na filtrach nie znam się ani trochę. 


Skład prezentuje się tak:
Water, Alcohol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Lauryl Methacrylate/Sodium Methacrylate Crosspolymer, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Dimethicone, Acrylates/C10-30 Acrylate Crosspolymer, Glyceryl Stearate, Agar, Polyvinyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Citrus Grandis, Citrus Medica Limonum, Citrus Aurantium Dulcis, Xylitol, Butylene Glycol, Propylene Glycol, Sodium Hydroxide, Potassium Hydroxide, Phenoxyethanol, Disodium EDTA, BHT, Fragrance
Na drugim miejscu w składzie znajduje się alkohol, który może wysuszać. Używam tego filtru już jakiś czas i u siebie tego nie zauważyłam. Widzę też jakieś cytrusowe składniki- zapach cytrusowy jest rzeczywiście lekko wyczuwalny (alkoholowy, niestety, też), agar i kwas hialuronowy. 

Użytkowanie:
Filtr zamknięty jest w miękkiej tubce, łatwo wydobyć z niej produkt. Jego pojemność to 50 g. Filtr bardzo szybko się wchłania, absolutnie nie bieli twarzy, zostawia skórę taką "miłą", jak po silikonowej bazie pod makijaż. Nie wysusza, pomimo zawartości alkoholu. Jest bardzo lekki, konsystencja jest wręcz wodnista. W filtrze są zatopione "fusiki", widoczne na zdjęciu obok. Makijaż dobrze trzyma się na filtrze, nie roluje się. Nie wpływa on ani pozytywnie ani negatywnie na trwałość makijażu. Ma faktor spf 50, więc zapewnia wysoką ochronę słoneczną. Filtr nakładam na krem, tzn wchłonięty krem ;). Wiem, że niektóre z Was używają tylko filtrów, ja jednak nie umiem odmówić sobie kremu na dzień.
Polecam, szczególnie osobom z tłustą cerą, dla których zazwyczaj filtry są zbyt ciężkie/bielące.


Dostępność i cena
Filtr jest dostępny na ebay-u w cenie od 40-50 zł, z darmową przesyłką. Jak już wcześniej wspominałam, nigdy nie miałam problemów z przesyłką, dochodzi w ciągu ok. tygodnia, czasem trochę dłużej. W razie problemów z zamówieniem mogę pomóc :)

13 października 2013

Moja pielęgnacja twarzy jesienią.

   Wracam po krótkiej nieobecności spowodowanej... poprawką. Tak, poprawką w październiku. na szczęście jest to już za mną, chociaż czekanie na wyniki jest równie stresujące co sama poprawka. Poprzednia notka została napisana przez moją siostrę, za co bardzo jej dziękuję :-)
   Dziś pokażę Wam, jak pielęgnuję twarz jesienią.
 Jesieni, jako pory roku, nie lubię, jednak w tym roku wypatrywałam zimniejszych i mniej słonecznych dni. Od maja w szafce czekał Retin-A, czyli moja nadzieja na gładką skórę. Mam nadzieję, że za jakiś, pewnie dłuższy czas, będę mogła pochwalić się efektami kuracji. Kurację zaczęłam w  ostatnim tygodniu września. Retin-A stosuję co 2-3 dni. Łuszczenie nie jest uciążliwe, mam parę małych, suchych miejsc. Czytałam też o możliwym wysypie niedoskonałości, jednak, na razie nie miało to miejsca. Niektóre podskórne gule zniknęły, czekam jednak na więcej. O efektach będę Was informować. Zaopatrzyłam się też w filtr przeciwsłoneczny, konieczny w  trakcie retinoidowej kuracji. Na filtr firmy Biore zdecydowałam się po namowach przyjaciółki. Jego niewątpliwą zaletą jest lekka konsystencja, brak bielenia i szybkie wchłanianie. Opiszę go zresztą w osobnej notce, bo zdecydowanie na to zasługuje. Pod filtr stosuje krem Baikal Herbals matujący lub Sylveco Lekki krem brzozowy. Krem Baikla Herbals dobrze matuje skórę, ale niespecjalnie nawilża, więc używam go w dni, kiedy zostaję dłużej na uczelni i zależy mi na dobre trwałości makijażu.


Wieczorna pielęgnacja prezentuje się bardziej bogato. Makijaż zmywam pianką Green Pharmacy (pięknie pachnie zieloną herbatą), którą dostałam od koleżanki z Białorusi. Dobrze zmywa makijaż i nie wysusza. Płyn micelarny Tołpy kupiłam w promocyjnej cenie w Hebe. Do tej pory używałam tego biedronkowego, jednak dziś mi się skończył, dlatego na zdjęciu jest jego następca. Wiem, że ten biedronkowy też jest produkowany przez Tołpę, jednak z ciekawości porównałam składy i nie są one identyczne. W wersji biedronkowej mamy dwa ekstrakty i pantenol, a w oryginalnej wersji ekstrakt i kwas hialuronowy. 
Przesuszoną skórę ratuje kremem botanicznym, o którym pisałam niedawno KLIK  z dodatkiem oleju z dzikiej róży lub kremem z serii babuszki  Agafii 35+. Nie maltretuję twarzy peelingami mechanicznymi, 2 razy w tygodniu używam wersji enzymatycznej z Organic Shop. Muszę przekonać się jeszcze do glinkowych maseczek, wtedy byłoby idealnie.

11 października 2013

Małe, tanie perełki matujące.. - czyli Essence Fix&Matte i Essence All About Matt!

       Każda posiadaczka cery mieszanej lub tłustej testuje, szuka pudru, który jak najdłużej zmatowi ich cerę i przedłuży trwałość makijażu. Sama nie jestem w stanie zliczyć ile pudrów przewinęło się przez moje ręce , czy te droższych czy tańszych. Przekonacie się za chwilę, że w moim przypadku tanie nie znaczy złe, a nawet  lepsze od droższych rywalów ! J

O czym będzie mowa? 
O transparentnym pudrze fixująco-matującym z Essence, który można nabyć w Drogeriach Natura, Hebe , Perfumeriach Douglas czy innych osiedlowych drogeriach. Puder można zakupić w formie sypkiej i prasowanej. 


      Sypki puder zawiera 15,5 g białego, miałkiego produktu. 
Zamknięty (jak na moje oko)  w dosyć solidnym plastikowym pojemniczku, który mimo wielu upadków nie ułamał się.
 Siateczka wewnątrz składa się z wielu małych  otworków, która w przypadku tak miałkiego produktu może być uciążliwa. Ale można sobie łatwo z tym poradzić J Po zakupie odcinamy kawałek folii zabezpieczającej, pozostawiając większość dalej zaklejoną folią, wtedy wysypuje nam się optymalna ilość produktu. Po zużyciu pudełko służy mi do użytkowania innych sypkich pudrów, polubiłam się z zakręcanym wieczkiem – nic mi się nie wysypuje, nie boje się ,że puder otworzy się w kosmetyczce.Na zdjęciu puder w starszej wersji, w nowszej na wieczku widnieją czerwone napisy. Koszt tej wersji to ok. 15 zł.

Opinie na KWC : KLIK

      Wersja prasowana wprowadzona do oferty Essence wiosną tego roku. W standardowym plastikowym opakowaniu zamknięte jest 8 g produktu. Puder jest transparentny. Kupiłam go, chcąc przetestować czy będzie tak samo dla mnie dobry jak wersja sypka. Skład różni się w sumie tutaj na plus ,ponieważ wersja prasowana nie ma parabenów, których nie brak w wersji sypkiej (nie wiem jak sprawa wygląda w nowej wersji pudru sypkiego). Działanie na mojej skórze wypada tak samo w obu wersjach. Koszt ok. 13 zł.

Opinie na KWC: KLIK

Skład:

Sypki:  Aluminum Starch Octenylsuccinate, Polyethylene, Disodium EDTA, Sodium Dehydroacetate, Butylparaben, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben 

Prasowany: Talc, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Saphire Powder, Aqua, Magnesium Stearate, caprylic/Capric Triglyceride, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Ethylhexyl Palmitate, Caprylyl Glycol, Hexylene Glycol, Phenoxyethanol

Użytkowanie:

Oba pudry są transparentne- po nałożeniu na podkład/ bb cream nie zmienia koloru, może jedynie nieco bielić, efekt ten jednak zanika po kilku minutach. Oba są bardzo wydajne. Matują moją cerę na 5-7 h ,co jest dla mnie sukcesem! Obecnie zużywam puder Essence All About Matt (prasowany) i Ben Nye, na którym notabene się zawiodłam. Essence sprawuje się na mojej cerze dużo lepiej, dobrze gruntuje makijaż, nie zapycha mimo niezbyt ciekawego składu. Puder aplikowałam najróżniejszymi pędzlami ( Kabuki Face Brush z E.L.F , Ecotools do pudru, puszkiem) i za każdym razem sprawował się bez zarzutu.

       Podsumowując, jeśli jeszcze go nie miałyście to warto spróbować ! J Cena nie zabija a może okazać się też i waszą perełką. Musi jednak obserwować czy nie zapycha waszej cery. Nadal będę testowała inne pudry, jednak puder Essence All About Matt będzie moim towarzyszem zawsze .. no może dopóki go nie wycofają  J.



6 października 2013

A wczoraj byłam na...Targach Kosmetycznych Uroda.


Na te targi czekałam od dłuższego czasu. Są one co roku, na przełomie września i października. W zeszłym roku chciałam na nie iść, ale jakoś ostatecznie się nie zebrałam. W tym roku było inaczej.
Miałam konkretną listę rzeczy do obadania, parę dla mnie, parę dla siostry. Po wejściu do hali oniemiałam. Nie wiedziałam gdzie zatrzymać wzrok, tyle tam było stoisk. Pierwsze kroki skierowałam
do stoiska z pędzlami Maestro. Na paru blogach czytałam, że podczas targów można je kupić w bardzo atrakcyjnych cenach. Tym razem też tak było. Znawcą pędzelkowym nie jestem, więc pomacałam, pooglądałam i parę kupiłam.

Każdy pędzelek do oczu kosztował mnie 10 zł! Pędzel do różu/pudru kosztował 20 zł-prawie 20 zł mniej niż na stronie internetowej producenta. Żałuję, że wcześniej nie zrobiłam większego rozeznania w tych pędzlach. No cóż, poczekam do następnych targów.;) Kupiłam też lakiery do paznokci. Stoisko OPI było małe, mały wybór i ceny wydawały mi się niebyt korzystne. Skusiłam się na 2 miniaturki, każda po 7 zł. Nigdy nie miałam żadnego lakieru tej firmy, są one wg. mnie za drogie. Na stoisku sklepu Allepaznokcie było duużo lakierów, pilniczków, ozdób itp, zdecydowałam się na 2 lakiery Sally Hansen, każdy za 10 zł. Są śliczne, zwłaszcza ten jaśniejszy. Znalazłam też lakiery China Glaze za 5 zł sztuka. Żal było ich nie wziąć.






Nie mogłam przejść obojętnie obok stoiska Starej Mydlarni. Kusiło mnie apetyczne czekoladowe masło do ciała, owocowe peelingi i maseczki algowe, jednak nie uległam i wzięłąm tylko serum z vit. C. Będzie to prezent dla mamy :)


 Kupiłam jeszcze szczotkę do włosów marki TUFT za 20 zł. Mam bardzo podobną, ale zapasowa na pewno się nie zmarnuje. Nie powiem, urzekły mnie te kwiatki :-)

Tyle chwalenia się, teraz parę słów o moich ogólnych wrażeniach.
Na targi poszłam tylko ze względu na stoiska kosmetyczne, nie oglądałam pokazów, które miały miejsce w trakcie trwania targów.Było sporo osób, do niektórych stoisk ciężko było się dostać. Na niektórych stoiskach stał tylko jeden wystawca, przez co nie było nawet możliwości dopytania się o poszczególne produkty. Podobało mi się też, że ze względu na targi wystawcy obniżali ceny  produktów, tak było w przypadku m.in. Maestro, Clareny, Jadwigi, Starej Mydlarni. Promocje przyciągają klientów, zwłaszcza podczas takiego kosmetycznego wydarzenia. Czaję się na puder matujący z Kryolana, jednak na ich stoisku nie było żadnej obniżki. 
Było też wiele firm, o których nigdy nie słyszałam, głównie z ofertą dla salonów kosmetycznych. Nie znalazłam stoiska Apis, a chciałam się przyjrzeć linii profesjonalnej. Z fryzjerskiej części było parę sklepików, głównie oferujących akcesoria i sprzęt fryzjerski, czyli nic ciekawego.
Reasumując, fajna sprawa, można zaopatrzyć się w rzeczy niedostępne stacjonarnie, niektóre w atrakcyjnych cenach. Jednak warto przygotować wcześniej listę zakupową;). Nie wszystkie  rzeczy dało się pooglądać, a proszenie sprzedawcę po pokazanie piętnastej rzeczy jest dość krępujące.

3 października 2013

O dobrym kremie na jesień- Natchem, Krem Botaniczny.

O kremie botanicznym naszej rodzimej firmy próżno szukać rozległych recenzji w internecie. Są co prawda trzy opinie na KWC, ale nic poza tym. Aż dziwne, bo za niewielką cenę dostajemy produkt o bardzo dobrym składzie i jeszcze lepszym działaniu.

Od producenta
Krem odżywczy z botanicznym kompleksem ekstraktów przeznaczony jest do cery suchej i normalnej. Szczególnie polecany jest do codziennej pielęgnacji skóry z problemem pękających i rozszerzonych naczynek krwionośnych. Krem botaniczny dzięki zawartości doskonale dobranych olejów oraz masła Karite, odżywia, natłuszcza i rewitalizuje zmęczoną skórę. Unikalna formuła kremu skutecznie zmniejsza zaczerwienienia skóry oraz łagodzi podrażnienia.

SKŁADNIKI AKTYWNE

Krem naturalny z botanicznym kompleksem ekstraktów z: Arniki, Kasztanowca, Oczaru Wirginijskiego, Bluszczu, Dziurawca i liści Winorośli - kompleks odpowiednio wyselekcjonowanych roślin o działaniu uszczelniającym naczyńka, poprawia ukrwienie i działa antyseptycznie. Składniki zawarte w ekstrakcie poprawiają koloryt skóry, skutecznie ją regenerując.
Olej Macadamia – doskonale zmiękcza i wygładza naskórek.
Skwalen – przyspiesza wnikanie substancji aktywnych, poprawia oddychanie skóry.
Masło Karite - doskonale natłuszcza, chroni przed utratą wody.
Olej migdałowy – dzięki zawartości witamin i składników mineralnych skutecznie zmiękcza i wygładza skórę.
Witamina E i prowitamina B5 - neutralizują wolne rodniki, wygładzają i uelastyczniają skórę, działają kojąco na wrażliwą skórę.
Allantoina – wspomaga procesy regeneracji i odbudowy skóry, działa kojąco łagodząc podrażnienia skóry.                                                                                                                        (www.natchem.pl)

Skład:
 Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Arachis Hypogaea (Peanut) Oil, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Propylene Glycol, Macadamia (Macadamia ternifolia) Seed Oil, Butyrospermum Parkii Fruit ( Shea Butter), Glyceryl Stearate (and) PEG-100 Stearate, Panthenol, Cera alba, Squalane, Cetearyl Alkohol, Ceteareth-25, Sorbitan Stearate, Allantoin, Aesculus Hippocastanum Seed Extract, Hedera Helix Extract, Hamamelis Virginiana Leaf Ext, Arnica Montana Flower Extract, Hypericum Perforatum Flower Extract, Vitis Vinifera Leaf Extract, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Sodium Polyacrylate (and) Mineral Oil (and). Trideceth-6, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid (and) Citric Acid, Parfum.

Analiza składu
Na drugim miejscu widnieje olej ze słodkich migdałów, tuż za nim olej  z orzeszków ziemnych, gliceryna, emolient tłusty, humektant, olej makadamia, maslo shea, emulgator, pantenol, wosk pszczeli, skwalan, emolient tłusty, emulgatory, allantoina,  ekstrakt z nasion kasztanowca, ekstrakt z bluszczu, ekstrakt z oczaru wirginijskiego, ekstrakt z kwiatu arniki, ekstrakt z dziurawca, ekstrakt z winorośli,konserwanty, olej mineralny, antyoksydant, wit A, wit. C.

Pod koniec składu co prawda znalazło się parę dyskusyjnych składników (parabeny i olej mineralny), jednak są one w bardzo niewielkim stężeniu.

Użytkowanie
Krem zamknięty jest w słoiczku z grubego plastiku.  Krem jest bardzo wydajny, niewielka porcja wystarczy na wysmarowanie całej twarzy. Nie wchłania się całkowicie, pozostawia na skórze delikatny film. Dobry do stosowania 'na mrozy' oraz na noc, na co dzień, pod makijaż jest za tłusty. Krem w słoiczku ma szarawy kolor, nabrany na palec jest jednak biały. Ma przyjemny, mydlany,  aczkolwiek intensywny zapach. 

Efekty
Stosuje go tylko na noc.  Bardzo dobrze nawilża  i łagodzi moją zeschniętą po retinoidach cerę. Jest ona jasna i rozświetlona.  Polecam szczególnie na jesień i zimę, gdy cera jest narażona na mrozy, wiatry i inne szkodliwe czynniki. Szczególnego wpływu na naczynka nie zauważyłam, ale jaki wpływ może na nie mieć zwykły krem? 
Nie wiem czy kupię go ponownie, bo mam go już dłuugi czas, a tyle jest nowości do przetestowania.

Dostępność i cena
Dostępność jest marna. Krem można zamówic na stronie producenta: www.natchem.pl, ew szukać  w sklepach zielarskich, TU  jest też spis miejsc, gdzie można go dostać. Kosztuje 25 zł.

2 października 2013

Podsumowanie wrześniowej pielęgnacji.

Wrześniowy plan pielęgnacji został spełniony, niestety, tylko połowicznie... Tak czy siak, zapraszam Was na podsumowanie!

  Jak widać, zużycia są niewielkie. Stało się tak jednak głównie ze względu na fakt wielkiej zmiany w pielęgnacji cery. Wraz z nadejściem jesieni zaczęłam używać retinoidy, a dokładniej Retin-A. Do połowy września, owszem, używałam kremu Syn-Ake na dzień i Baikal Herbals na noc, jednak przy kuracji retinoidowej są one zdecydowanie za słabe. Krem Syn Ake dam mamie, u mnie nie dawał on spektakularnych efektów, być może ze względu na mój młody wiek. Nawilża przeciętnie, wpływu na moje zmarszczki w okolicach oczu nie zaobserwowałam, pomimo, że w tej roli używałam go przez dłuugi czas. Być może lepiej sprawdzi się na cerze dojrzałej. Krem z Baikal Herbals poczeka na lepsze czasy, jest zbyt mało nawilżający dla skóry odwodnionej i podrażnionej kuracją retinoidową. Zrezygnowałam też  z korundu, który nie jest wskazany przy łuszczącej się cerze. Co do maseczek... Glinki nie użyłam ani razu, nie mam póki co serca do rozrabiania i psikania  twarzy przez pół godziny, aby glinka nie zaschła. Wolę gotowe produkty, dlatego też często sięgałam po peeling enzymatyczny z Organic Shop, który traktuję jak maskę. Półprodukty i serum z wit.C stosowałam, została mi jeszcze ok. 1/3 opakowania serum.
Zdenkować udało mi się płyny micelarne i odżywkę do rzęs- nie zrobiła na mnie wrażenia. Mydełka węglowego używałam codziennie na noc, skubane jest bardzo wydajne. Praktycznie nadal wygląda tak samo. Niestety, zostało w domu, zapomniałam je spakować...




Włosowe zużycia prezentują się znacznie lepiej. Maskę Gloria używałam tylko wzbogaconą o półprodukty- najczęściej mleczko pszczele i aloes. Zużyłam też niezbyt udany szampon z Planeta Organica, o którym pisałam TU . Balsam Aleppo też dobił dna. Maski infinity używałam solo, jak i w wersji wzbogaconej. W obu spisała się bardzo dobrze. Niestety, we wrześniu rzadko miałam czas na olejowanie, co spowodowane było głównie wizytą TŻ-ta, wyprowadzką i załatwianiem miliona spraw. Wciekę natomiast używałam regularnie do połowy września, potem o niej zapomniałam...Obiecuję poprawę :)
Jak widać, moje ambitne plany nie do końca zostały spełnione, czuję pewien niedosyt. Zdecydowanie muszę wyrobić w sobie regularność olejowania i wcierania wcierek. O pielęgnacji retinoidowej pojawi się wkrótce post. Myślę, że we wrześniu daruję sobie opisanie szczegółowej pielęgnacji, gdyż jest to zbyt gorący czas w życiu studenta.:) Znów trzeba się przestawić na ranne wstawanie i, w moim przypadku, uczelnie 7 dni w tygodniu...

P.S Co do balsamu z poprzedniego postu, wzbogaciłam go wczoraj o koncentrat z aloesu, kolagen i elastynę, oleje awokado i olejek macadamia, zostawiłam taką mieszankę na włosach ok 40 minut i... też bez szału...Czyli nawet jako baza do wzbogacania ten balsam nie jest najlepszy. 

1 października 2013

Przepisy Babci Agafii do włosów farbowanych i zniszczonych- Balsam i Szampon

   Tytułowy balsam i szampon dostałam rok temu od dobrej koleżanki z Białorusi. Były to moje pierwsze
rosyjskie kosmetyki. Wcześniej oglądałam je w sklepach internetowych, ale odstraszały mnie ceną. 20 zł za szampon? Wtedy było to dla mnie sporo, zważywszy na to, że w drogeriach praktycznie wszystkie szampony są w niższej cenie. Jednak wraz z moim kosmetykoholizmem przesuwa się moja granica 'drogości' kosmetyków. Czy tylko ja tak mam? Wróćmy jednak do tej serii. 


Miękki szampon do włosów farbowanych i zniszczonych
Od producenta
Szampon Agafii z ekstraktem białej morwy, olejem lnianym i dzikiej róży, oparty na miękkiej, strukturyzowanej wodzie, zawiera wyciąg z 17 syberyjskich ziół. Regeneruje, nawilża, odżywia i nadaje włosom witalność. Biała morwa i olej lniany zwrócą włosom miękkość i blask, a olej dzikiej róży – sprężystość i siłę.  (Bioarp.pl)

Skład
Aqua nivalis, Siberian Water Complex®, Magnesium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glycol Distearate, Cocamide MEA, Laureth-10, Glyceryl Oleate, Sodium Chloride, Morus Alba Extract, Linum Usitatissimum Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Panthenol, Guar Gum, Citric Acid, Partum, Kathon.
Siberian Water Complex® - Rhododendron dauricum, Inula Helenium, Atragene Sibirica, Helichrysum Arenarium, Solidago Dahurica, Erodium cicitarium, Pedicularis uralensis, Rubus saxatillis, Urtica Dioica, Saponaria Officinalis, Chamomilla Recutita, Silene Jenisseensis, Rhodiola Rosea, Artemisia Mongolica, Scutellaria Baicalensis, Polygonatum odoratum, Lamium album.
Analiza składu
Po zamrożonej wodzie i kompleksie 17 syberyjskich ziółek mamy detergent, według niektórych, tak samo silny jak SLS/SLES, inne substancje myjące, emulgatory, poprawiające pienienie. Po tej dawce substancji powierzchniowo czynnych znajdziemy obiecany ekstrakt z morwy białej, olej lniany, olej z dzikiej różny pantenol, gumę guar i regulator ph, czyli kwasek cytrynowy.

Użytkowanie
Szampon zamknięty jest w ciemnozielonej butelce. Korek łatwo się otwiera, a otwór umożliwia wydobycie odpowiedniej ilości produktu. Szampon jest bardzo wydajny, dobrze się pieni. Dobrze zmywa oleje/ciężkie maski nałożone przed myciem. Ma śliczny kwiatowy zapach i jasny, opalizujący kolor.



Efekty
Po umyciu szamponem włosy są dobrze oczyszczone, jednak ciężko byłoby je rozczesać. Nie ma żadnego wpływu na trwałość kolor- czego zresztą się spodziewałam. Dobry do używania raz na jakiś czas, użyty parę razy pod rząd spowodował łupież i swędzenie skalpu. Poza tym przyspiesza przetłuszczanie włosów, są one na drugi dzień bardziej nieświeże niż po użyciu innego szamponu.
Jak widzicie, bez szału... Została mi jeszcze ok. 1/4 opakowania i staram się go zdenkować. Podsumowując, nie polecam.

Miękki balsam ziołowy do włosów farbowanych i zniszczonych

Od producenta
Miękki balsam do włosów Agafii z ekstraktem białej morwy, olejem lnianym i dzikiej róży, oparty na zmrożonej (miękkiej, strukturyzowanej) wodzie, zawiera wyciąg z 17 syberyjskich ziół. Regeneruje, nawilża, odżywia i nadaje włosom witalność. Biała morwa i olej lniany zwrócą włosom miękkość i blask, a olej dzikiej róży sprężystość i siłę.
Nie zawiera SLS, parabenów, silikonów, PEG i produktów ropopochodnych.
Składniki aktywne:
- Morwa biała (Morus Alba Extract) – oczyszcza i nawilża włosy, zapobiega wypadaniu, nadaje im połysk i elastyczność.
- Len zwyczajny (Linum Usitatissimum Oil) – odżywia i nawilża włosy, poprawia elastyczność zapewniając lepsze układanie; reguluje gospodarkę tłuszczową skóry.
- Dzika róża (Rosa Canina) – odżywia, nawilża i uelastycznia włosy. (wizaż.pl)


Skład
Skład INCI: Aqua Nivalis, Siberian Water Complex® (wyciąg z 17 syberyjskich ziół), Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Morus Alba Extract, Linum Usitatissimum Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Panthenol, Guar Gum, Citric Acid, Partum, Kathon.
Siberian Water Complex® - Rhododendron dauricum, Inula Helenium, Atragene Sibirica, Helichrysum Arenarium, Solidago Dahurica, Erodium cicitarium, Pedicularis uralensis, Rubus saxatillis, Urtica Dioica, Saponaria Officinalis, Chamomilla Recutita, Silene Jenisseensis, Rhodiola Rosea, Artemisia Mongolica, Scutellaria Baicalensis, Polygonatum Odoratum, Lamium Album

Analiza składu
Po wodzie zmrożonej i kompleksie 17 ziół mamy, substancję ułatwiająca zmywanie produktu i konserwującą go, substancję konsystencjotwórczą, emulgator, ekstrakt  z morwy białej, olej lniany, olej z róży, pantenol, gumę guar.

Użytkowanie
Balsam zamknięty jest w smukłej butli z ciemnozielonego plastiku. Butelka ma okropny dozownik, zresztą same spójrzcie. Wylewa sie przez niego spora ilość produktu.
Balsam, tak jak szampon, ślicznie pachnie. Jest dość gęsty.

Efekty
Balsam jest bardzo lekki, nie obciąża włosów, nie wygładza. Lekko nawilża włosy. Nie dociąża ich, parę razu zrobił mi prawdziwy puch. Nie daje efektów długofalowych. Taki średniak. Na pewno nie jest to balsam dla włosów farbowanych i zniszczonych, myślę, że może sprawdzić się u osoby z niewymagającymi, zdrowymi włosami.  Skład jest bardzo ziołowy, brak w nim emolientów i olejów(oleje dość nisko w składzie)

Dostępność i cena
Swój zestaw dostałam od koleżanki, jednak jest on dostępny w praktycznie każdym sklepie z rosyjskimi kosmetykami. Gdańszczanki mogą kupić  go stacjonarnie w Hurtowni Relax.

Podsumowując, oba produkty mnie zawiodły. Nie polecam. W tej cenie można kupić lepsze produkty.  Balsam dziś stuninguję i napiszę wam jutro, czy przyniosło to jakiś efekt. 
P.S zdjęcia można powiększyć klikając na nie.