8 marca 2014

Ben Nye- puder, który się nie kończy.

Jako posiadaczka tłustej cery przetestowałam już multum pudrów, mających zapewnić długotrwały mat. Tonący brzytwy się chwyta, więc oprócz produktów dostępnych w  drogeriach testowałam też opcję z dziecięcym talkiem czy też z mąką ziemniaczaną- z dość marnym skutkiem.Pomocą miał też okazać się bambusowy puder z Biochemii Urody, jednak jego bielenie, widoczność na twarzy i średnie działanie zniechęciły mnie do niego na dość długi czas. 
Na puder Ben Nye trafiłam na blogu Katosu ponad rok temu. Wtedy nie do końca wiedziałam, kim ona jest, jednak bardzo zachwalała pudry tej marki. Poszperałam w internecie, same pozytywne recenzje. Samodzielny zakup nie wchodził w grę ze względu na cenę- wtedy było to ok.80 zł, teraz jest już 90 zł. Na szczęście oprócz mnie, znalazły się jeszcze 3 osoby chętne na ten puder. Dzięki czemu za ok.25 zł każda z nas otrzymała ok. 21 gram pudru- czyli bardzo, bardzo dużo.
Pudru używam prawie codziennie od roku, zrobiłam sporą odsypkę koleżance, a i tak jest go jeszcze bardzo dużo!
Skład:
Talk, skrobia kukurydziana, stearynian cynku, krzemionka, konserwanty-parabeny.
Skład krótki, aczkolwiek parabeny i talk mogą zniechęcać do zakupu. 

Działanie
Puder jest bardzo drobno zmielony, delikatny i aksamitny. Po pierwszym użyciu nie mogłam wyjść z podziwu, jak pięknie prezentuje się na twarzy. Skóra jest matowa, ale nie jest to płaski mat, satynowa. Nie jest widoczny na twarzy, nie  podkreśla suchych skórek. Nie zapycha.  Niestety, efekt matu nie jest długotrwały. Dlatego też wpadłam na pomysł, aby zmieszać go z pudrem bambusowym, który leżał bezużytecznie przez długi czas. Taki mix matuje o wiele lepiej, efekt bielenia, który serwuje nam puder bambusowy, jest zniwelowany.
 Minusem jest jedynie brak tego subtelnego wykończenia makijażu, który zapewnia sam puder Ben Nye.

Pudru nie kupię ponownie, gdyż używam go i używam i końca nie widać;) Puder będzie odpowiedni dla osób chcących jedynie uzyskać efekt subtelnego, jedwabistego wykończenia makijażu, nie potrzebujących super zmatowienia. Odsypki można kupić na allegro i wg mnie jest to bardzo fajna opcja, gdyż puder jest naprawdę mega wydajny.

10 komentarzy:

  1. brzmi bardzo fajnie, lubię delikatne wykończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaraz poszperam na allegro, w jakiej cenie te odsypki, bo wydaje się idealnym produktem dla mnie (: Co prawda mąka sie u mnie sprawdza, ale nieestetycznie zbiera się pod oczami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie, nigdy wczesniej o nim nie slyszalam :) Byc moze kiedys zdecyduje sie na zakup odsypki, bo lubie takie satynowe wykonczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam produktu ale to dlatego że ja bardzo rzadko używam pudru.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie również jest on nieznany...

    OdpowiedzUsuń
  6. nie uzywalem ale slyszalem pozytywow groma. JA zmaówiłem z holiki SPF 30 transparentny ;p ( żeby matowił filtr z la roche poseeejjj :P )

    OdpowiedzUsuń
  7. Osobiście go nie miałam, ale często go widziałam na blogach i kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Choruję na ten puder tylko że w kolorze banana i kamijo ( nie wiem czy tak się pisze)..;) słyszałam wiele dobrego o nich i na pewno sobie kupie a Tobie gratuluje świetnego nowego kosmetyku..;) A co powiesz na wspólną obserwację? Jak się zgadzasz, daj znać w komentarzu u mnie na blogu, żebym mogła się odwdzięczyć :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Też miałam fazę zachwytu nim, szczególnie prawidziwie bananowym odcieniem i klapa...talk w składzie go totalnie u mnie przekreśla :/

    OdpowiedzUsuń
  10. mam kolor Banana chyba z rok i nie mogę go wykorzystać

    OdpowiedzUsuń