Dziś rano weszłam na blog Gapy i z ogromnym zdziwieniem przeczytałam wpis o nieprawidłowości składu maski do włosów "Ruska bania" Chodzi dokładnie o to, że oryginalny skład na opakowaniu, napisany cyrylica przez producenta znacznie różni się do tego przetłumaczonego na język polski, znajdującego się na naklejonej etykiecie. Szczegóły znajdziecie tu http://gapowo.blogspot.com/2013/11/ruska-bania-czego-my-wasciwie-uzywamy.html
Niedawno skusiłam się podczas zakupów stacjonarnych na peeling "Ruska Bania". Kupiłam, włożyłam do szafki i tyle. Po przeczytaniu problemów ze składem dokładnie obadałam opakowanie peelingu i...klops. Na moim egzemplarzu znalazłam naklejkę sklepu, skąd prawdopodobnie został sprowadzony peeling.
SLS? Tytułowa kawa na końcu składu?
Skład z polskiej nalepki:
Ładny skład! Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, śmietana, ziarna kawy.
Skład z oryginalnej karteczki, zawieszonej an opakowaniu. Nie znam cyrylicy, może któraś z Was umie rozszyfrować, czy ten skład pokrywa się z którymś z wyżej wymienionych?
Ciekawa jestem czy się zgadza, czy tylko w przypadku masek porobili przekręty. Sama na szczęście jeszcze nie skusiłam się na ruską banię.
OdpowiedzUsuńAaa czytałam wczoraj przed snem ten wpis, i pomyślałam sobie "Aha! Za pięknie było" Mam nadzieje że nie oszukiwali tak z każdym produktem. Zastanawiam się również czy na to nie jest łamanie prawa konsumenta?
OdpowiedzUsuńCoś mi się wierzyć nie chce że tak legalnie można pisać takie bajki.
Mnie ruska bania nie kręci. Za to inne, ruskie twory tak :)
OdpowiedzUsuńInne mają chociaż składy po angielsku, więc łatwo je rozszyfrować :) a tu, niestety, każda zaufała polskiemu tłumaczeniu... Mnie na szczęście skusił tylko peeling, maski maja słabe recenzje;p
UsuńMoja transkrypcja: "Sastav: woda pitievaja, mjavkoje PAV, akuzol, betani, glicerni, TEA, polietilien, akulin, parfjumiernaja kompozicija, katon, ekstrakt mylnovo kopnja, kofejnyje zierna, slivki" - czyli chyba jednak się różni..
OdpowiedzUsuńdzięki za pomoc ! :) tak, niestety różni się. Szkoda, że nas tak oszukują :/
UsuńNo no, widzę, że nie tylko w maskach do włosów są takie ,,ciekawostki''...
OdpowiedzUsuńNie znam rosyjskiego, ale potrafię rozszyfrować cyrylicę. W oryginalnym składzie widzię polietylen, którego nie ma na polskiej naklejce. Nie wiem, czy mjavkoje PAV to SLES.
OdpowiedzUsuńAle wtopa z tym produktem! :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie tylko z tym... wszystkie produkty z serii Ruska Bania mają źle przetłumaczone składy i jest to raczej zabieg celowy.
UsuńPewnie tak, ciekawe opakowania przyciągają oko, a że skład był zły? No cóż, można go trochę poprzestawiać ;)
UsuńJeszcze nie używałam nic z rosyjskich kosmetyków.Dobrze przeczytać taką ostrzegawczą notkę zanim coś się kupi :) przydatny wpis :)
OdpowiedzUsuńWoda pitna,miękkie PAV,akuzol,betaina,gliceryna,TEA (?),polietylen,akulin,kompozycja zapachowa,katon,ekstrakt z korzenia mydlnicy,ziarna kawowe,śmietana.
OdpowiedzUsuńNiestety skrótów nie umiem rozszyfrować,jak na razie to tylko te kosmetyki mają przekłamany w tłumaczeniu skład,bo inne (a mam ich trochę) raczej się zgadzają - zresztą ja czytam zawsze składy w oryginale.
UsuńWiększość kosmetyków w składzie, obok każdego składnika,ma w nawiasie tłumaczenie po angielsku, przez co łatwo zweryfikować skład. Akurat w przypadku tego peelingu uwierzyłam w skład na stronie i opakowaniu...:/ Rzeczywiście skład bardzo odbiega i jest bardziej podobny do wersji z zagranicznej naklejki-czyli tytułowa kawa i śmietana na końcu:(
UsuńNie używałam żadnego z rosyjskich kosmetyków :) czekam na recenzję :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmnie te kosmetyki Rusa Bania nigdy nie kusiły, ale skoro tak z nimi jest to nie wiadomo, czy na innych roskuch specyfikach tez są takie oszukane składy. Rosyjskiego uczyłam się w gimnazjum, co było wieki temu, ale z tego co udało mi sie wyczytac z tego rosyjskiego składu, to rzeczywiście wiodące składniki znjadują sie na trzech ostatnich miejscach składu :(
OdpowiedzUsuńo kurka, osytatnio wysyp ruskich maziałek jest :D
OdpowiedzUsuńnie znam więc nie pomogę.
OdpowiedzUsuńja studiuję filologię rosyjską i według mnie są inne troszkę składy, w drugim np mamy ziarna kawowe, sliwki
OdpowiedzUsuńpostaram się pomóc (wiem że pewnie za późno:)). Skład pisany cyrylicą: woda, miękki Surfaktant, zagęszczacz akuzol, N,N,N-Trimetyloglicyna, gliceryna, trietyloamina (działa jak peeling), polietylen (o_O), kolejny zagęszczacz akulin, kompozycja zapachowa, konserwant katon, wyciąg z korzenia mydlanego (być może z mydlnicy, ale również może to być np. Łyszczec wiechowaty bo nic konkretnego nie jest wpisane), i na końcu ziarna kawy i śmietanka:)
OdpowiedzUsuńPolietylen jest powszechnie używany w peelingach, jako tworzywo, które peelinuje naszą skórę mechanicznie, nie jest szkodliwy dla skóry jako tako :)
Usuń+ wielkie dzięki za pomoc ! :))
UsuńWiem, że nie jest szkodliwy, w końcu się nie wchłania, ale byłam po prostu zaskoczona jego obecnością:) nie ma za co:)
Usuń